Wakacyjny dzień
Obudziło mnie świecące słońce i śpiew ptaków. Była tak piękna pogoda. Aż chciało się wyjść na dwór. Pospiesznie ubrałam się i cała w skowronkach ruszyłam do wyjścia. Na ziemię przywołała mnie mama:
– A ty co? Na dwór? Bez śniadania?
– Co? – odpowiedziałam półprzytomna.
– No, siadaj zrobiłam kanapki.
Zjadłam śniadanie i pobiegłam po Asię – z kimś trzeba było spędzić ten wspaniały wakacyjny dzień. Razem z Asią poszłyśmy nad jezioro. Usiadłyśmy na mostku, zaczęłyśmy plotkować i wtedy Asia przerwała rozmowę i patrzyła w jedno miejsce. Zeszła z mostku i pobiela w stronę na którą patrzyła. Dokładnie się przyjrzała, wyciągnęła komórkę i zaczęła długo rozmawiać. Po chwili naszym oczom ukazała się karetka pogotowia i policja. Policjanci zaczęli rozmawiać z Asią:
– Więc co się stało, panienko?
– Siedziałam na mostku z przyjaciółką, kiedy ujrzałam tego noworodka.Tylko dziwne że nie płakało. Chciałam sama je wyciągnąć ale…
– Ale bałaś się że wpadniesz do wody?
– Tak.. dokładnie
Lekarze zabrali dziecko leżące na ziemi tuż przy wodzie i pojechali zostawiając mnie i Asię na mostku.
To było ciekawe przeżycie. Asia wykazała się bohaterstwem. Nigdy nie zapomnę tego słonecznego dnia.